Imaginy

Hej, będe dodawała w miedzy czasie imaginy z dedykami, w komentarzu piszcie z kim byście chcieli i dla kogo  ; )

 

Imagin dla Liv Malik.

Ten dzień .... To dziś w Twojej szkole odbywa się bal. Nie chciałaś na niego iść .. Bo po co ? Po za tym nie miałaś za bardzo z kim. Siedziałaś właśnie przed telewizorem i oglądałaś jakieś stare romansidła gdy nagle ktoś zaczął dobijać się do Twoich drzwi.
 - No już idę. Pali się czy jak - Powiedziałaś lekko podniesionym głosem zaciągając nos i ocierając łzy które przed chwilką pojawiły się w trakcie jednego z filmów.
Otworzyłaś drzwi. Przed Tobą stał Twój przyjaciel Zayn.
 - A Ty nie na balu ? Miałeś iść z Cloe. - Powiedziałaś zdziwiona.
 - Miałem z nią iść .. Ale wole być tam z Tobą ! Masz 30 minut. Nie chce słyszeć żadnego " Nie, nie chce"  ; " Zayn, ale po co?". Masz czas, przyjdę po Ciebie a Ty masz być już gotowa. - Powiedział mulat po czym poszedł.
Stałaś zdziwiona po czym poszłaś do swojego pokoju. Postanowiłaś zrobić sie i zrobić przyjemność Zayn'owi.
Założyłaś śliczną kremowo- koronkową sukienkę przed kolano, czarne czułenka i małą białą kopertówkę. Włosy rozpuściłaś i zrobiłaś z nich lekkie fale. Lekko się pomalowałaś. Wszystko zajęło Ci jakieś 25 minut. Popsikałaś się perfumami, aż w końcu zapukał Zayn.
 - Czy to jest ... Moja Oli ? - Spytał nie dowierzając.
 - Chyba tak - Zaśmiałaś się.
Chłopak miał na sobie garnitur. Wręczył Ci różę po czym złapał za rękę. 
 - Wyglądasz prześlicznie - Szepnął Ci na ucho.
 - Dziękuje - Odpowiedziałaś lekko się rumieniąc.
Całą drogę Zayn nie spuszczał z Ciebie wzroku. W końcu doszliście.
Weszłaś razem ze swoim przyjacielem na sale. Było ślicznie. Wszędzie balony, gdzie niegdzie pospuszczane serpentyny. 
Reszta zespołu właśnie śpiewała na scenie piosenkę " Little Things".
 - Czy moja śliczna przyjaciółka, zaszczyci mnie tańcem ?- Spytał Zayn wyciągając do Ciebie rękę i lekko kłoniąc się przed Tobą jak książe.
Lekko się zaśmiałaś.
 - Ależ oczywiście. - Odpowiedziałaś i razem z nim poszłaś na parkiet zatańczyć.
Chłopak objął Cię w pasie, a Ty delikatnie zawiesiłaś swoje ręce na jego szyi.
 - Oliviaa .. to chyba już. - Powiedział w którymś momencie.
Popatrzyłaś na niego ze zdziwieniem i z zapytaniem.
 - Fajerwerki - Odpowiedział, uśmiechnął się, złapał Cię za rękę i razem z Tobą poszedł na szkolne podwórko.
Pamiętasz stare czasy, gdy razem z Zayn'em latałaś i bawiłaś się właśnie tu w berka.
Chłopak stanął za Tobą po czym objął Cię.
 - Musze Ci coś powiedzieć. - Powiedział kładąc głowę na Twoim ramieniu.
 - A więc słucham. - Odpowiedziałaś miło, patrząc w rozpryskujące się petardy.
 - Kocham Cię - Po tych słowach odwróciłaś się w jego stronę.
 - Kocham Cię odkąd pamiętam, od małego, kiedy razem kłóciliśmy się o to kto ma lepsze zabawki, zawsze gdy przy mnie byłaś, zawsze Cię kochałem ... - Powiedział zbliżając się do Ciebie.
Położyłaś rękę na jego klatce piersiowej.
 - Ja Ciebie też - Wyszeptałaś, po czym wpiłaś się w jego usta.
Opłacało się iść na ten bal ... nie przypuszczałaś, że to właśnie w ten dzień miłość wyzna Ci chłopak którego kochałaś już od przedszkola.

____________________________________
Proszę : ) Miłego czytania ; 3 Mam nadzieje że się podoba xx
 





 Imagin dla Roxanne Clouster.

 *Perspektywa Taylor*

 - Czy Ty Talor Swift bierzesz sobie tego o to Harry'ego Styles'a za męża, i ślubujesz mu miłość, wierność i uczniwość małżeńską oraz że go nie opuścisz aż do śmierci ? - Spytał ksiądz.
 - Tak - Odpowiedziałam podekscytowana.
 - A czy Ty Harry Edward'zie Style'sie bierzesz sobie te oto Taylor Swift za żonę, i ślubujesz jej miłość, wierność i uczniwość małżeńską oraz że jej nie opuścisz aż do śmierci ? - Ta sama formułka popłynęła do mojego przyszłego męża.

* Perspektywa Harry'ego.*

*- Pac co zjobiłaś ! Zniscyłaś mi babke - Krzyknął mały chłopczyk.
 - Ja .. Ja psjeplasiam, nie ciałam - Powiedziała mała dziewczynka siedząca naprzeciwko chłopczyka.
 - Njo okjej, ale .. zostanies moją psyjaciółką as nie wyjdzies za mas ok ?
 - Ale cjemu tak klutko ? - Spytała mała piękność robiąc kolejne babki.
 - Njo bjo wies .. Jak jus sa mnie wyjdzies to będziemy małseństwem .. Od psyjaciół się zacnie.A skońcy na małseństwie.*

- oraz że jej nie opuścisz aż do śmierci ? - Usłyszałem tylko te słowa kapłana,
Dlaczego ? Dlatego że ciągle myślę o dziewczynie którą naprawdę kocham. To nie Tay jest moją wymarzoną żoną, to nie on powinna stać tu, teraz naprzeciwko mnie.

- Nie. - Powiedziałem.
 - TAK ! - Usłyszałem tylko krzyk zachwytu mojej matki, która zawsze nie lubiała Taylor.
 - Harry, ale co nie ? Kochanie  Cholera powiedz to zasrane tak . - Powiedziała przez zęby Tay.
 - Nie, nie mogę, nie kocham Cię, nie mógł bym żyć z kimś ze świadomością że tej osoby nie kocham. Przepraszam was wszystkich, zaszła mała pomyłka, muszę wymienić Pannę młodą. - Powiedziałem i popatrzyłem na Roxanne. Tak ... to ona skradła moje serce.

* Z perspektywy Roxanne.*

Co on robi ? Dlaczego ? - Pytałam sama siebie w myślach.
Owszem kochałam go, i to bardzo, ale dla mnie ważne było tylko i wyłącznie jego szczęście.
Chołopak podszedł do mnie.
 - Roxanne .. kocham Cię .. kocham od tamtego momentu gdy zburzyłaś moją babke, gdy pierwsze raz mnie pocałowałaś .. .Pamiętasz ? " Od przyjaciół się zacznie....
 - A skończy na małżeństwie" - Dokończyłam za niego.
 - A więc ... - Harry uklęknął i wyjął z kieszeni małe czerwone pudełeczko którego zawartością był śliczny pierścionek.
- Zostaniesz moją żoną ? Zostaniesz "MOJĄ" Panią Styles ? - Spytał a Ja zaczęłam płakać.
Popatrzyłam na matkę chłopaka, z jej ust można było wyczytać " zgódź się"
Popatrzałam spowrotem na loczka klęczącego na przeciw mnie.
 - No powiedz TAK, chłopakowi zaraz kolana zdrętwieją. - Odezwał się Lou siedzący z resztą zespołu i z moimi przyjaciółkami.
 - Harry .. Ja .. Tak ... - Powiedziałam. Chłopak wstał i namiętnie mnie pocałował.

 *...*

- A więc ogłaszam was mężem i żoną - Powiedział kapłan a Hazz złożył na moich ustach delikatny pocałunek.
 - Co tak słabo ? Gorzko, gorzko ! - Krzyknął tata Harry'ego. Cała sala zaczęła się śmiać a Ja i Hazz zatopiliśmy nasze usta w namiętnym pocałunku.

* rok później*

- ROOOOX ! Ona nie chce jeść ! - Krzyknął mój mąż karmiący w kuchni naszą małą pociechę.
 - Błagam zjedz, tatuś tak bardzo kocha małą Darcy !  Jedz, bo jak nie zjesz to tatko będzie musiał wyprostować Ci te piękne loczki.. - Usłyszałam mały szantaż Harry'ego i zaczęłam się śmiać .. Mówiłam już że Harry jest świetnym tatą ? Chłopak ma świetne podejście do dzieci *śmiech*

_________________________________________
Mam nadzieje że się podoba, miłego czytania. xx

6 komentarzy: