sobota, 8 lutego 2014

'' O Ciebie też mógł bym się bić '' Rozdział 12

- Usiądź - Powiedziałam do blondyna.
Ten usiadł na blacie kuchennym. Wyciągnęłam z szafki apteczkę, a z niej wodę utlenioną oraz wacik.
- Będzie troche szczypać - Skierowałam swoje słowa do Niall'a nalewając wodę utlenioną na wacik.
Złapałam chłopaka za podbrudek i delikatnie dotknęłam nim jego rany.
- Boli - Powiedział łapiąc moją rękę i osunął Ją od swojej twarzy.
- Trzeba było się bić? - Spytałam naklejając mały plasterek w miejsce rozcięcia.
Niall zszedł z blatu i zaczął nerwowo chodzić po kuchni.
- Tak, widziałaś? Oni się całowali. - Powiedział siadając na krześle.
- Ale Ty jesteś głupiutki. Po cholere się tak bulwersujesz? Dajesz jej satysfakcję Horan. - Zchowałam apteczkę spowrotem do szafki.
- Cam, po prostu ... Kochałem Ją ... albo nadal kocham, sam nie wiem, zagotowało się we mnie. - Szepnął.
Powiedział że chyba nadal Ją kocha ... No tak.
- Zadzwonie do Roxanne. - Powiedziałam totalnie zbaczając z tematu.
Kiwnął tylko głową a Ja zadzwoniłam do niej.
- Rox?
- Tak?
- Masz zamiar dziś wrócić? - Zapytałam.
- Nie wiem .. - Odpowiedziała.
- Zostaje na noc ! - Krzyknął jakiś głos w słuchawce.
No tak ... Razem z Niall'em zostawiłam Ją z Harry'm. Boże, co tam się musiało dziać, lokers ma nie pokolei w głowie, więc nie wiem jak wpłynął na moją przyjaciółke.
- No tak .. Dobra, tylko dzwoń jak by się coś działo - Powiedziałam i zaśmiałam się.
- Spokojnie młoda, będę dzwonić. - Odwzajemniła po czym się rozłączyła.
Zawsze tak do mnie mówiła, po urodzinach zawsze przypinała do mnie to przezwisko, a była tylko o 6 miesięcy starsza. Nie ważne.
Odłożylłam telefon i wróciłam do Niall'a.
- Napijesz się czegoś? - Spytałam wyciągając z lodówki sok pomarańczowy.
- Nie, dzięki - Odpowiedział przeczesując palcami swoje włosy.
Było widać że powoli się załamuje. Nie chciałam by doszło do tego, że będzie całkowicie w dołku.
- Co robimy? - Uśmiechnęłam się siadając na przeciw niego.
- Nie wiem .. Wiesz .. Gdyby nie Ty, chyba bym go zabił. - Powiedział podnosząc na mnie swoje niebieskie oczy, które za każdym razem coraz bardziej hipnotyzowały.
- Niall'er .. Ale po co ? Po co ? Nie lepiej go olać? Amy miała satysfakcje z tego, że na nią lecisz i jesteś zazdrosny.
- No tak .. W sumie .. Powodzenia Justin'owi, ona wgl nie umie się całować. - Na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech.
- Ej, o nią biją się chłopcy, ma branie - Zaśmiałam się.
- O Ciebie też mógł bym się bić - Uśmiechnął się odchylając lekko krzesłem do tyłu.
- Ale nie możesz - Odpowiedziałam wystawiając język.
- Dlaczego niby? - Spytał po czym poleciał do tyłu. Widocznie za mocno się huśtał na tym krześle.
Wystraszyłam się troche, wstałam i szybko podeszłam do blondasa.
Leżał na ziemi i trzymał się za pośladek.
- Ałć, boli - Zaśmiał się skrzywiając potem swoje usta.
Mimo wolnie zaczęłam się śmiać. Usiadłam obok niego nadal nie potrafiąc powstrzymać swojego śmiechu.
- Widzisz, to znak, że nie możesz się o mnie bić - Powiedziałam patrząc na niego.
- Wariatka - Zaśmiał się i pociągnął mnie za rękę tak, że znalazłam się na ziemi, leżac obok niego.

____________________________________________________________

Kolejny rozdział, dość szybko :) Chyba będę dodawała kolejne co dwa/trzy dni. Pasuje? xx Zostawiajcie komentarze ;-;

+ '' Teraz ciężko o dobrych przyjaciół, lecz musimy dostrzegać tych, którzy nie wyjawią naszych sekretów''

piątek, 7 lutego 2014

'' Nie podaruje Ci tego ! + Boże jak ona się ślicznie uśmiecha.''

Nie mogłam uwierzyć. To ... ONI?! Cholera!.
- Co Ty tu do cholery robisz?! - Krzyknął Niall do Amy.
Dziewczyna oderwała się od Justin'a i zdezorientowamym wzrokiem popatrzyła na blondyna.
- N-N-Niall ? - Jąknęła się
- A nie widać?! czyli to jest ta Twoja kuzyneczka, tak?! - Niall był strasznie wściekły, nie wiedziałamm co robić.
- Kochanie ... - Odezwał się Justin patrząc na Amy.
- Ja Ci zaraz dam kochanie! - Krzyknął blondyn i rzucił się na Justin'a.
Stałam jak wryta, ale po chwili otrząsnęłam się i zaczęłam starać się opanować sytuację.
- Niall ! Uspokój się ! Błagam Cię ! - Zaczęłam krzyczeć i przytrzymywać chłopaka.
- Zostaw mnie ! - Mówił Niall wyrywając mi się z rąk.
- Przestań! Idziemy do domu! - Odpowiedziałam.
Niall wydostał mi się z objęć, po czym przywalił Justin'owi w nos, tak, że temu polała się krew.
Amy stała obok i kibicowała tylko Jusie. Pusta laska
- Niall wystarczy, wracamy ! - Pociągnęłam Niall'a za rekę i zaczęłam koerować się w stronę wyjścia z parku.
- Nie podaruje Ci tego ! - Krzyknął blondyn, po czym odtrącił moją rękę.
- Puść mnie. - Powiedział cały czerwony ze złości.
- Ogarnij się! Zwariowałeś? - Zapytałam zciszając ton.
- Widziałaś ich?! - Spytał o wiele głośniej niż przed chwilą Ja.
- Widziałam Niall ... Widziałam .. - Popatrzyłam na niego, po czym stanęłam naprzeciw niego i złapałam za policzek.
- Nigdy więcej się tak nie zachowuj. Popatrz, masz ała. - Powiedziałam dotykając kciukiem jego dolnej wargi. Była rozcięta i dość mocno leciała z niej krew.
  - Tssss - Syknął.
- Szczypier- dodał łapiąc moją rękę która dotykałaa jego policzka.
- Wiem .. Chodźmy do domu. Opatrzymy to. - Powiedziałam wyciągając ze swojej kieszeni chusteczkę i wręczyłam Ją chłopakowi.
- Dzięki - Uśmiechnął się.

* Oczami Harry'ego*

Zerwałem z Taylor. Boże, od dawna chciałem to zrobić, związek był ustalony przed menagerów, a ona tak się wkręciła, że zaczęła traktować ten związek poważnie.
- To co my porobimy? - Uśmiechnałem się do Rox która siedziała na kanapie.
- Może .. Nie wiem - Odwzajemniła uśmiech.
Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy.
- Zróbmy ciasto! - Wypaliłem.
- Haha, nie potrafie gotować, a co dopiero piec - Powiedziała śmiejąc się.
Boże jak ona się ślicznie uśmiecha.
- Ale Ja potrafie. Poradzimy sobie - Złapałem Ją za rękę i zaprpwadziłem do kuchni.
Przygotowaliśmy składniki po czym zaczęliśmy przygorowywać mase.
Wziąłem do garści mąkę i rzuciłem w stronę brunetki stojącej obok mnie.
- Styles! Tak się bawić nie będziemy ! - Zaśmiała się i tym razem to ona rzuciła we mnie białym proszkiem.
Oboje zaczęliśmy w siebie rzucać. W pewnym momencie, gdy znów chciała to zrobić złapałem Ją za nadgarstek przywierając do ściany.
- I co teraz? - Spytałem patrząc jej w oczy.
Rox nic się nie odezwała. Payrzyła na mnie tymi swoimi oczkami i stała nieruchomo.
Zdmuchnąłem mąkę którą miała na nosie po czym niepewnie się do niej zbliżyłem, aż w końcu naparłem na jej usta swoimi. Oddała pocałunek. Tak !
Dziewczyna lewą rękę zawiesiła na moim karku, a drugą dotknęła moich włosów.
- No loczek, teraz będziesz musiał umyć włoski - Powiedziała śmiejąc się i wcierając zawartość swojej garści której była mąka. Zaśmiała się i zaczęła uciekać, a Ja podąrzyłem zaraz za nią.

_______________________________________________

Kolejny rozdział ... Wena wzięła, trzeba było wykorzystać :-) Roxanne .. Przepraszam, obie wiemy za co ... Naprawdę, masz racje, więc błagam wróć, bo cholernie mo Cię brakuje.

niedziela, 26 stycznia 2014

Rozdział 11 "Po deszczu zawsze pojawia się tęcza, lecz nie na długo ..."

usMinęło zaledwie 10 minut, a do domu weszła sama Roxanne. Dziewczyna podeszła do mnie.
- Chyba musimy pogadać .. - Powiedziała do mnie patrząc nieco roześmianymi oczami.
Na jej ustach cały czas przylepiony był uśmiech. Niall'er wstał i razem ze mną stał naprzeciw mojej przyjaciółki.
- Może siądziemy .. - Uśmiechnąl sie blondyn. Wszyscy usiedliśmy w salonie.
  - Dlaczego nie ma z Tobą Harry'ego? - Zapytał Nialll Roxanne.
- No właśnie. - Przytaknęłam patrząc na nią. Ta zaczęła śmiać sie w niebo głosy.
O co jej do cholery chodzi. Popatrzyłam zdezorientowana na kolege siedzącego zaraz obok mnie.
- No bo .. Pojechałam wczoraj do Harry'ego. No i chcieliśmy pogadać, u niego w pokoju ...
- U niego w pokoju ? - Zapytałam podejrzliwie.
- Bo chłopcy mieli wrócić z imprezu, no a wiecie jak to jest z naprańcami - Odpowiedziała.
- Kontynuuj - Wtrącił Niall.
- No i weszliśmy do pokoju ... Wiece co, a raczej kogo zastaliśmy ... ? - Zapytała wyciągając z kieszeni swój telefon.
Popatrzelśmy na nią z zapytaniem.
Dziewczyna przez chwili szukała czegoś w telefonie, aż w końcu znalazła. Parsknęła śmiechem i pokazała widniejące na jej ekranie telefonu zdjęcie Taylor, w seksownej bieliźnie, ozdobionej bitą śmietaną wśród płatków róż na łóżku.
Momentalnie wraz z Horanem zaczęliśmy się śmiać. Nie potrafiliśmy przestać.
- Dobra ... a gdzie jest Styles?- Zapytal Rox rozbawiony Niall.
- Został z nią, musiał jej wytłumaczyć co robił tam ze mną - Odpowiedziała równie w dobrym nastroju Rox.
Posiedzieliśmy chwile, aż do domu wszedł Harry.
- No stary, pomysłowa ta Twoja dziewczyna. - Zaczął się śmiać Horan.
Lokowaty spiorunował go wzrokiem i zmierzwił koniuszkami palców swoje włosy.
- Zerwaliśmy. - Powiedział szybko Hazz.
Wszyscy na chwile ucichliśmy.
- Ej, jest spoko, to i tak nie miało sensu - Zaśmiał sie Styles'ik, w jego oczach można było dostrzec ulge, widocznie wyszło mu to na rękę.
Po chwili Rox razem z Harry'm poszli zrobić sobie coś do jedzienia.
- Idziemy na jakiś spacer? - Spytał Niall wlepiając we mnie te swoje niebieskie paczadła.
- Możemy - Odpowiedziałam.
Oboje szliśmy dróżką parku, chodziliśmy i rozmawialiśmy, Horan opowiadał mi o swojen dziewczynie, Amy, a Ja opowiadałam o Polsce i swoich starych związkach.
- Zaśpiewaj mi coś - Poprosiłam chłopaka.
Chciałam usłyszeć jego głos.
- Okej - Uśmiechnąl się.
Zaczął powoli rozkręcać swój nieziemski głos w piosence ''Im Yours".
Patrzyłam na niego jak zachipnotyzowana. Miał taki ciepły głos. Nagle chlopak stanął i przestał wydobywać z siebie jakie kolwiek dzwięki. Popatrzyłam naa niego ze zdziwieniem.
- Wszystko w porządku Niall? - Zapytałam blondyna.
- Nie do końca .. odpowiedział i wskazał palcem na przeciw nas, dopiero teraz wiedziałam, dlaczego z jego twarzy znikł uśmiech, a oczy się zaszkliły, cholera, jeszcze tego brakowaało. Sama nie mogłam uwierzyć w to, co widziałam.

________________________________________________________________

Koleny rozdział, wieczorna wena haha : ) Obserwatorów brak, nikt praktycznie nie czyta, jeśli nadal tak będzie, prawdo podobnie blog zakończy swoje działanie,  no i skończy się przy kolejnych dwuch rozdziałach ... 4 komentarze = Nowy rozdział. Miłego czytania miśki :-)

piątek, 17 stycznia 2014

Rozdział 10 "Jak zwykle, uprzedzona"


*Oczami Harry'ego*

Zabrałem Roxanne do siebie. Nie mogłem jej zostawić w takim stanie. Gdy jest przy mnie ... po prostu zapominam o wszystkim, nawet o Taylor .. Ale nie ważne, i tak nie możemy ze sobą być. Podjechaliśmy pod dom, otworzyłem jej drzwi. Cały czas na jej twarzy nie pojawiał się uśmiech ...
Weszliśmy do środka.
- Napijesz się czegoś? Zjesz cos? - Zaproponowałem odwieszając jej płaszczyk.
- Nie Harry, dziękuje - Uśmiechnęła się nieco zmęczona, lekko się uśmiechając.
- No to ... nie wiem, nie chcesz się przespać? Pogadac? Poszli byśmy do mnie na góre, zaraz cała banda przyjdzie, wątpiee by poszli do drugiego domu. - Uśmiechnąłem się miło.
- Do Twojego pokoju ? - Roxanne popatrzyła na mnie dziwnym wzrokiem . Dopiero teraz zrozumiałem jak to musiało brzmieć.
- Nie o .. ni, nie o to mi chodziło. - Jąkałem się.
- Po prostu jak chłopcy wrócą nie  dadzą nam spokoju .. Nie będziemy mogli pogadać, wiesz jak to jest po imprezie - Dodałem.
- Okej - Uśmiechnęła się patrząc na mnie.
Złapałem Ją za rękę i razem udaliśmy się do mojego pokoju gdzie zastaliśmy ...

~*~

Powoli zaczęłam się budzić. Otworzyłam oczy po czym popatrzyłam w górę.
- Hej - Przywitał mnie blondyn.
- Cześć - Uśmiechnęłam się lekko.
Nadal leżałam na jego kolanach. Powoli wstałam i usiadłam obok Niall'a.
- I jak się spało ? Spytał patrząc na mnie.
- Okej .. Dzięki - Uśmiechnęłam się.
Postanowiłam zadzwonić do Roxanne. Pomimo to że była z Harry'm, wolałam się upewnić czy wszystko u niej w porządku.
- Poczekasz chwilke .. ? Chciała bym zadzwonić do Rox. - Spytałam szukając wzrokiem swojej torebki, którą gdzieś tu wczoraj położyłam.
- Zaraz tu będą razem z Harry'm - Uśmiechnął się.
No tak, jak zwykle na wszystko przygotowany.
- Hah, znów mnie uprzedziłeś - Uśmiechnęłam się.
Postanowiliśmy coś pooglądać, chcieliśmy zabić czas, przez który Rox i Hazz mieli tu dotrzeć.

___________________________________________________

Heeej ! No i mamy ferie na Śląsku :-). Ciesze się jak nie wiem + Bardzo przepraszam że tak w kratke dodaje te rozdziały, ale przez laptopa wstawić nie mogę, a popsuła się ładowarka od tableta, ale ale już jest nowa ! xD No więc zostawiam was z opowiadaniem, miłego czytania ! xxx

+ Zostawiajcie prosze komentarze :-). BAaaardzo motywują : ) Strzałka ! x

piątek, 27 grudnia 2013

Rozdział 9 "Dobranoc"

~*~

Staliśmy tak. przez chwile w ciszy. Nie wiedziałam co powiedzieć, a może po prostu nie chciałam.
W końcu Niall lekko odsunął sie ode mnie i spojrzał na moją zapłakaną twarz.
- Nie płacz już. Chodz, jedziemy do domu - Powiedział po czym oboje pojechaliśmy do domu.
Wyszliśmy z auta a Ja starałam się otworzyć drzwi wejściowe do mojego domu. Niestety, łzy które tłumiły sie w moich oczach nie pozwalaly na to, bym otworzyła drzwi.
- Daj Cam. - Powiedział blondyn wyciągając do mnie rękę.
Podałam chłopakowi klucze i starałam się uspokoić.
W końcu chłopach otworzył. Weszlismy do środka i skierowaliśmy się do kuchni.
- Napijesz sie czegoś? - Spytałam.
- Cam idź weź prysznic, Ja przygotuje herbaty, dobrze ? - Powiedział stojąc na przeciw mnie.
Spojrzałam na niego i bez żadnego słowa skierowałam się do łazienki.
Stanęłam przed lustrem i odrazu pomyslałam
- " Dziewczyno jak Ty wyglądasz"
Serio, nie wygladało to dość ciekawie. Rozmazany tusz, rozczochrane lekko włosy, nic ciekawego. Wzięłam prysznc i wróciłam do Niall'a.
- Prosze - Powiedział podając mi kubek z herbatą.
Podziękowałam mu po czym oboje poszliśmy do pokoju.
- Przepraszam Cie .. - Powiedziałam spuszczając wzrok.
- Ale za co ? - Spytał kładąc rękę na moim udzie.
- Za tą akcje, za wszystko, naprawde ... Za chłopakow i za te słowa ..
- Ale Cam, to nie Twoja wina, przestań - Odpowiedział.
Porozmawialiśmy jeszcze jakis czas. Poprosil mnie bym opowiedziala mu o Justin'ie. Zaufałam mu i opowiedziałam mu o wszystkim. Potrzebowałam tego, zwykle o wszystkim mówiłam Rox, ale jej pewnie teraz też nie jest łatwo. Właśnie Rox.
- Poczekaj, zadzwonie do Rox - Powiedziałam zrywając się szybko i siegajac po telefon.
- Harry napisał mi ze są u nas. - Powiedział zatrzymując mnie.
Odetchnęlam z ulgą i spowrotem wróciłam do Niall'a.
Opowiedział mi o sobie nieco wiecej niż mówi o nic prasa, telewizja czy internet. Był bardzo miły i wyrozumiały, dokłaadnie taki na jakigo wyglądał. Oczy powoli zaczynały mi sie kleić. Połozyłam swoją głowe na kolanach Horan'a i powoli zasypiałam.
Poczułam cieplo na swoim csole. To były usta chłopaka, delikatnie mnie ucałował i szepnął nie chcąc mnie obudzić
- Dobranoc

_________________________________________

Jak narazie tyle, przepraszam że tak mało, ale bardziej przepraszam ze dopiero teraz. Były święta, dużo przygotowań ... Jak wam mija dzień tak wgl ? :-). Spuźnione NAJLEPSZEGO TOMMO ! <3 Szczęścia z Elką, marzen spelnienia, dąrzenia do wyznaczonych celów no i oczywiście trwałości w zespole ! :-) 

wtorek, 26 listopada 2013

Rozdział 8 "Po raz pierwszy poczułam się wtedy od dawna taka bezpieczna."

- Jus .. ? - Spytałam nie dowierzając.
Przede mną stał mój były chłopak. Dlaczego on ? Cholera dlaczego ?!
 - Ja Camill - Powiedział miło wpatrując mi się w oczy.
Popatrzyłam na swoją przyjaciółkę która rozmawiała również ze swoim byłym chłopakiem, Conor'em.
 - Po cholere tu przyjeżdżałeś ?! - Krzyknęłam dość głośno.
Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Justin zdradził mnie i od tak po prostu zostawił mówiąc tylko " To i tak nie miało sensu". Cholernie mnie to wtedy zabolało, ale z biegiem czasu o nim zapomniałam, więc po jaką cholere on się tu przypałętał ?
 - Chciałem Cię zobaczyć, strasznie się stęskniłem  - Powiedział łapiąc mnie za rękę.
Szybko Ją odtrąciłam.
 - Zostaw mnie rozumiesz ?! Jak śmiesz po tym wszystkim się tu teraz pokazywać ?! Jak !? - Pytałam ze łzami w oczach i z niepochamowaną złością.
 - Cam, brakuje mi Ciebie ! - Powiedział łapiąc mnie za barki.
Zaśmiałam się z irytacją. W tym momencie przyszli chłopcy, mianowicie Lou, Hazz i Niall.
 - Camill, wszystko w porządku ? - Spytał Niall'er patrząc na mnie .
 - Tak. - Odpowiedziałam po czym zwróciłam sie do Jusa.
 - Co ?! Nathalie zostawiła chłopczyka, a chłopczyk szuka teraz pocieszenia u byłej tak !? Nie ten adres. ! Zniknij mi teraz z oczu, albo Ja to zrobie - Powiedziałam zaciskając pięści i wyrywając się z objęć byłego.
Niall'er popatrzył na Justina.
 - Słyszałeś ? Zwijaj się stąd - Powiedział Niall do chłopaka stojąc blisko niego.
 - Spieprzaj, nie rozmawiam z Tobą, pieprzony lalusiu - Odpowiedział mu mój były.
Niall'er zaśmiał się po czym ponownie się do niego zwrócił.
 - Dobrze Ci radze, zostaw Ją w spokoju - Powiedział do niego już z powagą.
 Justin popatrzył na Conor'a który rozmawiał, a raczej kłócił się z moją przyjaciółką/
 - A Ty co się tak gapisz ? Zabieraj kolege i spieprzać stąd - Powiedział Harry zwracając się do Conor'a.

*Oczami Roxanne*

- Roxanne, strasznie Cię kocham, błagam daj mi jeszcze jedną szanse - Poprosił mnie Conor.
Nie sądze że mogła bym mu Ją dać, po tym co zrobił ?! Jak się zachował ?! Całował się przy mnie z jakąś pieprzoną tapeciarą, a gdy zwróciłam mu uwage powiedział że to koniec i mam spływać. Cholernie mnie tym zranił.
 - Daj se siana Con. Idź stąd, bo i tak nic nie wskórasz. - Powiedziałam do chłopaka a ten delikatnie dotknął mojego policzka.
 - Zostaw mnie. Nigdy więcej nie chcę Cię widzieć - Powiedziałam znów do Conor'a zabierając jego rękę z mojego piekącego od złości policzka.
On najwyraźniej nie miał zamiaru odpuścić. Stał przede mną i ciągle wpatrywał, po czym skierował wwzrok za mnie.
 - A Ty co się tak gapisz ? Zabieraj kolege i spieprzaj stąd - Powiedział ktoś zza moich pleców.
Odwróciłam się, był to Harry .
Nie wiedziałam totalnie jak się zachować, lokers stanął w mojej obronie.
 - Powiedziałem coś do cholery. Wypierdalać stąc bo zaraz wyjdę z siebie i stane obok, a wtedy tak dostaniesz że Cię rodzona matka nie pozna - Zagroził mu loczek, wysyczając zza zębów.
Conor widocznie się lekko wystraszył i zwrócił się do swojego kumpla, Justina.
 - Dobra stary, idziemy, kiedy indziej to z nimi załatwimy - Powiedział patrząc to na mnie, to na Hazze, który stał obok mnie.

~*~

 - Jeszcze tu wrócę  - Powiedział Justin do mnie po czym zwrócił się do Niall'era
 - I Ty już przy niej nie będziesz - Zaśmiał się po czym poszedł razem z Conor'em.
Cholernie się wystraszyłam jego słów i zaczęłam płakać.
Niall podszedł do mnie bliżej po czym mnie przytulił.
 - Wszystko będzie dobrze, obiecuje - Powiedział głasz
cząc mnie po głowie.
Po raz pierwszy poczułam się wtedy od dawna taka bezpieczna.
Wtuliłam się w blondyna wdychając jego mocne perfumy.
 - Dziękuje, Niall - Powiedziałam kładąc głowę na jego klatce piersiowej, po czym na niego popatrzyłam.
Chłopak lekko się uśmiechnął po czym szepną.
 - Od tego są przyjaciele.

*Oczami Harry'ego.*

Nie rozumiem tego kolesia, czy naprawdę trzeba człowieka nastraszyć, by zrozumiał, że ma sobie pójść. ?
 - Dzięki, Harry - Powiedziała do mnie Roxanne spuszczając wzrok.
 - Nie ma za co - Odpowiedziałem stojąc na przeciw niej i łapiąc Ją za rękę powiedziałem.
 - Zawsze, gdy będziesz mnie potrzebowała zadzwoń, nie ważne która będzie godzina, masz dzwonić.
Dziewczyna lekko uniosła kąciki ust po czym momentalnie się rozpłakała.
 - Dobrze - Szepnęła.
Nie mogłem patrzeć jak płacze, nie wiem dlaczego, po prostu sprawiało to że moje serce rozpada się na miliony kawałków.
 - Już wszystko dobrze - Powiedziałem czule ocierając kciukiem łzę spływającą po jej policzku, po czym przybliżyłem Ją do siebie i mocno przytuliłem.

_______________________________________

Ale się rozpisałam ; oo Hah : ) W końcu kolejny rozdział.; D Album "Midnight Memories" kupiony ! *o* Leciałam po niego razem z Rox jak powalone xD Piosenki cudowne, a ich głosy przyprawiające o dreszcze. : ) A wracając do opowiadania, mam nadzieje że się podoba, jak zwykle miłego czytania ! < 3

Czytasz ? = Skomentuj : ) To bardzo wiele dla mnie znaczy i strasznie motywuje do pisania kolejnych rozdziałów / Cam ;3

niedziela, 20 października 2013

Rozdział 7 " Proszę, niech okaże się to snem .. "


Powygłupialiśmy się wszyscy po czym wróciliśmy na koce.
 - Możemy pogadać ? - Spytał mnie Niall.
Chyba tak łatwo nie odpuści, zgodziłam się ponieważ chciałam dowiedzieć się do on ma mi do powiedzenia.
 - Okej .. - Odpowiedziałam.
Razem z blondynem poszliśmy usiąść na skarpie.
 - Camill ... Nie chciałem tego powiedzieć ... - Zaczął.
 - Ale powiedziałeś - Odpowiedziałam niechętnie.
 - Wiem i żałuję ... Przepraszam, naprawdę strasznie Cię przepraszam.
Stara się, widzę to, ale wczorajsze słowa jednak trochę mnie zraniły.
 - No okej ... Wybaczam - Odpowiedziałam lekko podnosząc mo
je kąciki ust.
Chłopak uśmiechnął się radośnie i chciał mnie przytulić, lecz Ja szybko się odsunęłam.
 - Nie przeginaj Horan - Powiedziałam dając rękę na jego klatkę piersiową.
 - No dobra - Zaśmiał się.
 - Chodź, wracamy do reszty - Powiedział pomagając mi wstać.
Uśmiechnęłam się i razem z nim wróciłam do chłopców i Rox.
Moja przyjaciółka popatrzyła na mnie a Ja tylko lekko się uśmiechnęłam.
Postanowiliśmy wrócić już do domu i wybrać sie wieczorem na imprezę.
 - Jak tam Lou .. - Spytałam moją przyjaciółkę śmiesznie poruszając brwiami.
Ta zaśmiała się.
 - A no dobrze .. Jest .. Przyjacielem, on ma Elkę. - Odpowiedziała uśmiechając się.
Odwzajemniłam uśmiech.
 - A co z Harry'm ?  - Spytałam przyjaciółkę szukając czegoś na dzisiejszy wypad.
 - Jak to co ... On ma przecież swoją Taylor. - Odpowiedziała.
Postanowiłam nie drążyć tego tematu.
W końcu wybrałam to.. a moja przyjaciółka to..
Chłopcy przyjechali po nas wraz z Elką, Dann, Perrie, Tay i Amy.
Przywitałyśmy się ponownie ze wszystkimi i pojechaliśmy do clubu.
Impreza cały czas się rozkręcała, na sale przybywało coraz więcej osób.
 - Chodź potańczyć - Powiedziała do mnie moja przyjaciółka i obie poszłyśmy wirować.
 Cały czas się śmiałyśmy. Louis tańczył gdzieś z El, Liam siedział przy barze z Dann, Tay siedziała na kanapie razem z Amy, Niall'em oraz Harry'm.
Mam wrażenie że Niall się przy niej zmarnuje. Amy to nie dziewczyna dla niego, nie jestem zazdrosna, po prostu nie chcę by potem cierpiał.
Ja i Rox byłyśmy lekko zmęczone więc postanowiłyśmy wyjść na zewnątrz.
 - Haha, a ta dziewczyna, widziałaś Ją ? - Śmiała się moja przyjaciółka.
  - Haha, i te jej buggie buggie - Zaśmiałam się po czym usiadłam na schodach.
Siedziałyśmy tak razem przez chwilę rozmawiając o wszystkim i o niczym.
Nagle mój telefon zaczął wibrować, spojrzałam na wyświetlacz a naa nim wyświetlił mi się numeer zastrzeżony  .
 - Tak  ? - Odebrałam.
 - Cześć Cam. - Usłyszałam ten głos. Przeszły mnie ciarki. Dobrze wiedziałam kim jest osoba po drugiej stronie słuchawki.
 - Hej  - Odpowiedziałam i popatrzyłam na Rox,a ta zrobiła dziwną minę.
 - Odwróć się - Powiedział po czym się zaśmiał.
Delikatnie odwróciłam głowę do tyłu. Mój telefon upadł i cały się rozsypał. Nogi momentalnie zmiękły a oczy zaszkliły się.
 - Hej - Powiedziała postać stojąca naprzeciw mnie, obok której stała druga, również dobrze mi znana. ..A tym bardziej znana dla mojej przyjaciółki.
W myślach prosiłam tylko " Proszę, niech okaże się to snem"



_____________________________________________

Kolejny rozdział : ) Dziękuje za miłe komentarze, naprawdę są dla mnie ważne, a każdy z nich dodaje mi weny. Miłego czytania / Cam