wtorek, 26 listopada 2013

Rozdział 8 "Po raz pierwszy poczułam się wtedy od dawna taka bezpieczna."

- Jus .. ? - Spytałam nie dowierzając.
Przede mną stał mój były chłopak. Dlaczego on ? Cholera dlaczego ?!
 - Ja Camill - Powiedział miło wpatrując mi się w oczy.
Popatrzyłam na swoją przyjaciółkę która rozmawiała również ze swoim byłym chłopakiem, Conor'em.
 - Po cholere tu przyjeżdżałeś ?! - Krzyknęłam dość głośno.
Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Justin zdradził mnie i od tak po prostu zostawił mówiąc tylko " To i tak nie miało sensu". Cholernie mnie to wtedy zabolało, ale z biegiem czasu o nim zapomniałam, więc po jaką cholere on się tu przypałętał ?
 - Chciałem Cię zobaczyć, strasznie się stęskniłem  - Powiedział łapiąc mnie za rękę.
Szybko Ją odtrąciłam.
 - Zostaw mnie rozumiesz ?! Jak śmiesz po tym wszystkim się tu teraz pokazywać ?! Jak !? - Pytałam ze łzami w oczach i z niepochamowaną złością.
 - Cam, brakuje mi Ciebie ! - Powiedział łapiąc mnie za barki.
Zaśmiałam się z irytacją. W tym momencie przyszli chłopcy, mianowicie Lou, Hazz i Niall.
 - Camill, wszystko w porządku ? - Spytał Niall'er patrząc na mnie .
 - Tak. - Odpowiedziałam po czym zwróciłam sie do Jusa.
 - Co ?! Nathalie zostawiła chłopczyka, a chłopczyk szuka teraz pocieszenia u byłej tak !? Nie ten adres. ! Zniknij mi teraz z oczu, albo Ja to zrobie - Powiedziałam zaciskając pięści i wyrywając się z objęć byłego.
Niall'er popatrzył na Justina.
 - Słyszałeś ? Zwijaj się stąd - Powiedział Niall do chłopaka stojąc blisko niego.
 - Spieprzaj, nie rozmawiam z Tobą, pieprzony lalusiu - Odpowiedział mu mój były.
Niall'er zaśmiał się po czym ponownie się do niego zwrócił.
 - Dobrze Ci radze, zostaw Ją w spokoju - Powiedział do niego już z powagą.
 Justin popatrzył na Conor'a który rozmawiał, a raczej kłócił się z moją przyjaciółką/
 - A Ty co się tak gapisz ? Zabieraj kolege i spieprzać stąd - Powiedział Harry zwracając się do Conor'a.

*Oczami Roxanne*

- Roxanne, strasznie Cię kocham, błagam daj mi jeszcze jedną szanse - Poprosił mnie Conor.
Nie sądze że mogła bym mu Ją dać, po tym co zrobił ?! Jak się zachował ?! Całował się przy mnie z jakąś pieprzoną tapeciarą, a gdy zwróciłam mu uwage powiedział że to koniec i mam spływać. Cholernie mnie tym zranił.
 - Daj se siana Con. Idź stąd, bo i tak nic nie wskórasz. - Powiedziałam do chłopaka a ten delikatnie dotknął mojego policzka.
 - Zostaw mnie. Nigdy więcej nie chcę Cię widzieć - Powiedziałam znów do Conor'a zabierając jego rękę z mojego piekącego od złości policzka.
On najwyraźniej nie miał zamiaru odpuścić. Stał przede mną i ciągle wpatrywał, po czym skierował wwzrok za mnie.
 - A Ty co się tak gapisz ? Zabieraj kolege i spieprzaj stąd - Powiedział ktoś zza moich pleców.
Odwróciłam się, był to Harry .
Nie wiedziałam totalnie jak się zachować, lokers stanął w mojej obronie.
 - Powiedziałem coś do cholery. Wypierdalać stąc bo zaraz wyjdę z siebie i stane obok, a wtedy tak dostaniesz że Cię rodzona matka nie pozna - Zagroził mu loczek, wysyczając zza zębów.
Conor widocznie się lekko wystraszył i zwrócił się do swojego kumpla, Justina.
 - Dobra stary, idziemy, kiedy indziej to z nimi załatwimy - Powiedział patrząc to na mnie, to na Hazze, który stał obok mnie.

~*~

 - Jeszcze tu wrócę  - Powiedział Justin do mnie po czym zwrócił się do Niall'era
 - I Ty już przy niej nie będziesz - Zaśmiał się po czym poszedł razem z Conor'em.
Cholernie się wystraszyłam jego słów i zaczęłam płakać.
Niall podszedł do mnie bliżej po czym mnie przytulił.
 - Wszystko będzie dobrze, obiecuje - Powiedział głasz
cząc mnie po głowie.
Po raz pierwszy poczułam się wtedy od dawna taka bezpieczna.
Wtuliłam się w blondyna wdychając jego mocne perfumy.
 - Dziękuje, Niall - Powiedziałam kładąc głowę na jego klatce piersiowej, po czym na niego popatrzyłam.
Chłopak lekko się uśmiechnął po czym szepną.
 - Od tego są przyjaciele.

*Oczami Harry'ego.*

Nie rozumiem tego kolesia, czy naprawdę trzeba człowieka nastraszyć, by zrozumiał, że ma sobie pójść. ?
 - Dzięki, Harry - Powiedziała do mnie Roxanne spuszczając wzrok.
 - Nie ma za co - Odpowiedziałem stojąc na przeciw niej i łapiąc Ją za rękę powiedziałem.
 - Zawsze, gdy będziesz mnie potrzebowała zadzwoń, nie ważne która będzie godzina, masz dzwonić.
Dziewczyna lekko uniosła kąciki ust po czym momentalnie się rozpłakała.
 - Dobrze - Szepnęła.
Nie mogłem patrzeć jak płacze, nie wiem dlaczego, po prostu sprawiało to że moje serce rozpada się na miliony kawałków.
 - Już wszystko dobrze - Powiedziałem czule ocierając kciukiem łzę spływającą po jej policzku, po czym przybliżyłem Ją do siebie i mocno przytuliłem.

_______________________________________

Ale się rozpisałam ; oo Hah : ) W końcu kolejny rozdział.; D Album "Midnight Memories" kupiony ! *o* Leciałam po niego razem z Rox jak powalone xD Piosenki cudowne, a ich głosy przyprawiające o dreszcze. : ) A wracając do opowiadania, mam nadzieje że się podoba, jak zwykle miłego czytania ! < 3

Czytasz ? = Skomentuj : ) To bardzo wiele dla mnie znaczy i strasznie motywuje do pisania kolejnych rozdziałów / Cam ;3

1 komentarz:

  1. Kocham tekst HAZZY ! HARRY MOIM BOGIEM HAHHA :D Część świetna i czekam na NEXTA JAK NAJSZYBCIEJ DODAWAJ . Ciekawa jestem czy Jus i Con jeszcze się pojawią !

    OdpowiedzUsuń